Share This Article
Gdybyśmy prześledzili wykresy pod kątem historycznym, istnieje duże prawdopodobieństwo, że spotkamy się z ciekawymi wnioskami odnośnie odmiennej charakterystyki bessy oraz hossy. Historia lubi się powtarzać, dlatego widoczne obecnie na indeksach odreagowanie nie może być ignorowane.
Z jednej strony przypomina mi się sytuacja z 2020 roku, kiedy skala podbicia od dołków była jeszcze bardziej ekstremalna niż ta z którą mamy do czynienia obecnie. Wówczas dało się odczuć powszechne przekonanie, co do tego, że to musi spadać – bo druga fala, zerwane łańcuchy itp. W rezultacie zadrukowania ówczesnego kryzysu, indeksy zadrwiły z inwestorów będących po niedźwiedziej stronie rynku, pokonując ustanowione przed załamaniem szczyty wszech czasów.
Z drugiej strony, zachowanie indeksów zwłaszcza europejskich sprawia wrażenie irracjonalnego. Pewnie wielu z nas intuicja podpowiada – że to nie ma prawa się udać.
Czwartkowe odczyty CPI skutkowały euforycznym zachowaniem indeksów. O ile w przypadku NasDaqa, szorującego od kilkunastu sesji po minimach taka reakcja nie pozostawia wiele do życzenia. O tyle pozostali, a zwłaszcza Europa lekko odkleiła się od rzeczywistości. W mojej osobistej opinii czwartkowy odczyt CPI w Stanach Zjednoczonych jest delikatnie mówiąc zakrzywiony i nie odzwierciedla skali problemów, a oczekiwania inwestorów co do tego, że szczyt inflacji mamy za sobą, uważam za mocno życzeniowe. Kolejne dwa odczyty będą stanowiły weryfikację mojej tezy.
Sytuację z którą mieliśmy do czynienia podczas kilku ostatnich sesji może potęgować fakt zakupu przez inwestorów za oceanem rekordowej ilości opcji PUT.
Być może to ich właściciele dywersyfikujący ryzyko na rynkach kontraktów oraz akcji, dokładają swoją cegiełkę do tego z czym mamy do czynienia w bieżącej sytuacji .
Jedno jest pewne, należy starać się pozostać obiektywnym.
Wracając jednak do DAXa który od kilku dni nie reagował na dosłownie żadne negatywne wiadomości w oczekiwaniu na kontynuację wzrostu, przyjrzyjmy się wykresowi z perspektywy tygodniowej.

W tej chwili kluczowa strefa, mogącą zadecydować, a przynajmniej mieć duży wpływ na zachowanie ceny w najbliższych miesiącach znajduje się w obrębie 14530-14660. Tak długo jak cena znajduje się poniżej, nie wróżę bykowi dobrze. Jej osiągnięcie tworzy sygnał wzrostowy, w którego rezultacie, ku zaskoczeniu wielu, szczyty ustanowione na przełomie 2021/2022 mogą zostać naruszone. Jeśli strefa zostanie wybita i poziomy zostaną zaakceptowane, mimo swojego niedźwiedziego nastawienia, zamierzam szukać pozycji długich. Poniżej przeciwnie.

Niezależnie od tego, w jaki sposób będzie kształtować się sytuacja w perspektywie długoterminowej, poziomy wybicia z poprzedzającej czwartkowy odczyt konsolidacji, stanowią w mojej subiektywnej ocenie doskonałą bazę do przetestowania. W przedziale 13722-13964 utworzyła się kluczowa dla mnie na ten moment z perspektywy intraday strefa, przetestowania jej całego zakresu zamierzam szukać w nadchodzącym tygodniu. Zgodnie z przyjętymi w strategii zasadami.
Zmagania w nadchodzących miesiącach będzie można śledzić na forexfactory.
Dyskusje intraday toczą się na telegramie.
Uwaga reflink! – Jeśli masz z tym problem – nie czytaj dalej 🙂
We współpracy z Purple Trading rozpoczynamy projekt edukacyjny w ramach którego będziemy spotykać się w każdy poniedziałek (live trading) i piątek (podsumowanie tygodnia i wyników).
Podczas transmisji live na żywo będę starał się pokazywać swoje podejście i dzielić przemyśleniami. Do projektu można zapisać się tutaj Purple Trading.
Do usłyszenia w poniedziałek.