Share This Article
Styczeń 2022 roku przynosi nam istotne przeceny na głównych indeksach. Na pierwszy rzut oka możemy zauważyć, że to indeksy amerykańskie podjęły spadkową ucieczkę od peletonu, główny indeks naszych zachodnich sąsiadów FDAX jak do tej pory opiera się urokom niedźwiedzia. Nie można powiedzieć, że nie spada, ale można odnieść wrażenie, że jeszcze wszystko jest pod kontrolą.
Niektórzy przypisują siłę DAXa relatywnie stabilnej sytuacji w Europie, w której inwestorów mogą utwierdzać ostatnie słowa wypowiedziane przez Panią Lagarde prezes Europejskiego Banku Centralnego „Nie mamy powodów aby reagować w ten sam sposób co FED”
Za oceanem już tak kolorowo nie jest, pierwsza podwyżka stóp procentowych była spodziewana jesienią, natomiast rynek wyceniał na 2022 rok maksymalnie dwie podwyżki. Czyżby lód pod nogami Rezerwy Federalnej zaczął pękać? Czy zapowiedź możliwej konieczności podjęcia działań wcześniej niż zakładano przy jednoczesnym podkreśleniu, że dwie podwyżki w 2022 roku mogą nie wystarczyć stanowią formę badania grubości i wytrzymałości tego lodu?
Jedno jest pewne na ES od szczytu ustanowionego 4 stycznia 2022, zbliżamy się do przeceny o 9% w krótkim okresie czasu. W tym samym mniej więcej czasie Nasdaq od szczytu z końcówki 2021 roku został przeceniony o ponad 13% generując tym samym zejście na ponad 2200 punktów.
DAX się jeszcze trzyma, przecena ze szczytów z początku roku nieznacznie przekracza 5%. Czyli tyle co niemiecki indeks potrafi zrobić podczas jednej panicznej sesji. Ponadto DAX schodzi do poziomów, które były wielokrotnie testowane w 2021 roku i można powiedzieć, że znajdujemy się na poziomach środka konsolidacji która trwała przez ostatnie trzy kwartały 2021 roku.
Pisałem wielokrotnie, że w mojej ocenie każda cena powyżej 15870 na DAX to dobra cena dla niedźwiedzi do sprzedaży na średni termin, przy założeniu rozsądnego zarządzania kapitałem i takie podejście zaczyna się powoli materializować.

Nie mam wątpliwości co do tego, że w długim terminie cena przetestuje poziomy 14000, 13250 a nawet… 12500 (pierwszy z długoterminowych targetów). Choć dziś wielu taka predykcja może się wydawać abstrakcją, nie należy się zastanawiać czy test tych poziomów nastąpi, a kiedy nastąpi. Zamiast zastanawiać się czy takie zejście będzie miało miejsce, zastanowiłbym się jak na tym zarobić. Nie wybiegając jednak zbyt daleko w przyszłość, jeśli niedźwiedź uderzy, będę skupiał się na podejmowaniu prób których celem będzie dogranie okolic 14000. Dopiero gdy takie zejście stanie się faktem, zacznę patrzeć niżej, oraz zastanawiać się w jaki sposób to rozegrać.

Perspektywa miesięczna wyłania z grubsza podobny obraz. Jednak z tego poziomu zejście w okolice 14600 można w mojej ocenie traktować jeszcze jako test dolnych ograniczeń trwającej ostatnie dziesięć miesięcy konsolidacji. Podczas gdy na wybiciu dołków z października 2021 roku, wielu inwestorów czy analityków może wieszczyć armagedon, zamierzam obserwować okolice 14500-14600 jako poziomy mogące przynieść korektę, której jedynym celem byłoby oczywiście wyrzucenie za pokład rzeszy niedźwiedzi.

Wykres tygodniowy wydaje się potwierdzać zarysowaną wyżej koncepcję, dodatkowo wyolbrzymia skalę konsolidacji z jaką mieliśmy do czynienia w 2021 roku. Czy była to dystrybucja?
Nie przekreślam potencjalnych testów bliskich szczytom okolic, dopuszczam kolejne testy poziomów bliskich 16000, jednak cena nie powinna wychodzić znacznie powyżej – osobiście nie wierzę w żaden melt-up tak popularny ostatnio na fintwicie i poziomy 17000+ w krótkim czasie przed pojawieniem się korekty na minimum 3000 punktów. W średnim terminie zdecydowanie jestem niedźwiedziem i nie zamierzam tego zmieniać.
Rynek byka w ostatnich kwartałach charakteryzował się tym, że rynek robił wielkie uniesienia przy pomocy każdego byle pretekstu do wzrostu, podczas gdy negatywne informacje napływające na rynek nie znajdowały odniesienia na wykresach lub reakcje były im niewspółmierne.
W ostatnich dniach wydaje mi się, że coś uległo zmianie.
Brak reakcji na pozytywne odczyty z Niemiec, oraz spore zlecenia niedźwiedzi jakich nie widziałem od paru miesięcy podczas piątkowej sesji.
Kluczem jest zarządzanie kapitałem, a handel intraday pozwala mi znacząco ograniczać ryzyko w rozgrywaniu swoich scenariuszy, w świetle intraday, moje długoterminowe projekcje schodzą na boczny plan i przyjmują raczej obraz spekulacji.
Nie zmienia to jednak faktu, że faworyzuję niedźwiedzie i z niecierpliwością czekam na przeceny 5% podczas jednej sesji.
Aby ocenić co dalej i przygotować plan na poniedziałkową sesję, potrzebuję przede wszystkim zobaczyć cenę otwarcia, mój pogląd na sesję poniedziałkową pojawi się przed godziną 8:00 na naszej grupie telegramowej do której link można znaleźć w lewym górnym rogu strony. Tymczasem życzę spokojnego weekendu i słyszymy się w poniedziałek.