Share This Article
Spadki zapoczątkowane podczas wczorajszej sesji na amerykańskich indeksach nie przeniosły swojej skali na mojego ulubieńca. Zwracałem uwagę podczas końcówki wczorajszej sesji na towarzyszący się sceptycyzm – taki sceptycyzm jest dobry, człowiek pozbywa się oczekiwań i zrezygnowany próbuje rozgrywać swoje.
Konsekwentnie kolejny raz, kolejna sesja kiedy oczekuję pojawienia się sygnałów spadkowych, które konsekwentnie zamierzam rozgrywać. Jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że posiadam dwie pozycje otwarte w okolicach maksimów – dzięki temu, nie muszę specjalnie pchać się w shorty.
W okolicach 15100 zamierzam poszukać miejsca do zaksięgowania jednej z posiadanych pozycji, kolejne miejsce znajduje się dopiero poniżej 15000, będę zatem bacznie obserwował, czy byki nie podejmą próby obrony, jeśli nie postaram się wycisnąć z tej pozycji ile się da, jeśli zaś zauważę potencjał odbicia, będę zmuszony uszanować przynajmniej częściowo wypracowany zysk i zamknąć jedną z pozycji.
—–
Jedna z pozycji została zamknięta, zabezpieczyła wynik dzisiejszej sesji, na ten moment nie licząc ostatniej otwartej pozycji wynik kształtuje się na poziomie około 240 pkt.
Czuję się dobrze, nie martwię się teraz ewentualnym podbiciem i mogę spokojnie czekać na sesję amerykańską.

Końcówka sesji z mojej strony przekombinowana, na siłę próbowałem zwiększyć zaangażowanie, sesja amerykańska nie przyniosła jednak większych rozstrzygnięć. Jestem zmęczony tym tygodniem, jutrzejszego ranka skupiam się na wyjściu z pozycji i prawdopodobnie kończę tydzień. Ryzyko korekty do poziomów powyżej 15120 oceniam jako spore, jednak rozgrywaniem pozycji długich nadal nie jestem zainteresowany, dlatego prawdopodobnie jeśli pojawi się okazja do całkowitej ewakuacji z pozycji, zamierzam z niej skorzystać, i poczekać na rozwój wydarzeń. Kolejny pociąg odjeżdża co chwilę… A uważam, że sporo niedźwiedzi zmieniło partię… co tworzy pole do tego aby ruch spadkowy pociągnąć niżej.